Jeśli elegancki mężczyzna (czy też taki, który za eleganckiego chce uchodzić) zechce zapuścić brodę, to nie może być ona zbiorem włosów na policzkach i brodzie żyjących własnym życiem! Zdecydowanie dobra broda to zadbana zarost będący pod kontrolą właściciela. Szczególnie w sezonie jesienno-zimowym jest to ważne. Jak w takim razie mężczyzna powinien dbać a zarost.

Dlaczego pielęgnacja zarostu jest ważna?

Jeśli decydujemy się na noszenie zarostu (jakiegokolwiek!) to jego stan świadczy przede wszystkim o naszej schludności. Drugą, dla wielu kluczową kwestią, jest nasza biologia. Zachodzi bezpośrednia korelacja między gęstością oraz jakością zarostu a poziomem testosteronu. Dlatego zarost kojarzy nam się z męską siłą. Jest on ewidentnie punktem możliwej przewagi na polu relacji prywatnych oraz biznesowych. Patrząc w ten sposób broda to nie tylko zarost – to atrybut męskiej komunikacji niewerbalnej.

Umyj swój zarost!

Niby oczywista oczywistość, ale jednak nie do końca. Pracujący w branży budowlanej wiedzą dokładnie, że przed pracą należy przygotować powierzchnię do przyjęcia nakładanych na nią produktów. Dla dżentelmena porównywalną analogią będzie kosmetyka obuwia. Zanim zaczniesz nakładać środki odżywiające skórę od środka warto najpierw pozbyć się resztek wcześniejszych kosmetyków z zarostu oraz skóry pod nim. Szczególnie ta druga część jest ważna, ponieważ zadbana cera jest fundamentem z którego wyrasta mocna i trwała broda. Używając mydła do zarostu pozbywamy się więc starych kosmetyków, złuszczonego naskórka, kurzu i wszystkiego co da się w środku znaleźć.

 

 

 

Nawilżenie i odżywienie

„Pole robocze” gotowe? Czas więc na element, który robi największą różnicę w jakości zarostu i jego odczucie na skórze innych. Właściwe nawilżenie olejkiem do brody lub balsamem sprawi, że zarost nie wygląda jak sterta siana na którym każdy włos odstaje w innym kierunku. Odżywiony włos mięknie i nabiera blasku. Dzięki temu łatwiej poddaje się on ostatniemu etapowi jakim jest układanie. Poza tym nie jest on tak kłujący w trakcie kontaktu z naszą drugą połową. Co ważne rozświetlona i ułożona w jednym kierunku broda daje efekt gęstszego zarostu! Dlatego jest to niesamowicie ważny element… Oczywiście gdy dbamy już o zarost warto pamiętać też o nawilżeniu pozostałej części twarzy – ot detal dla spójnej eleganckiej całości. Wszakże co nam po zadbanym zaroście, gdy czoło czy policzki wyglądają jak u gekona w trakcie wylinki.

 

Modelowanie zarostu

Tutaj najlepszej porady udzieliłby Wam mój zaprzyjaźniony prawnik, ponieważ TO ZALEŻY. Zależy od długości zarostu oraz efektu jaki chcecie osiągnąć. W moim przypadku najlepiej działa czesanie zarostu prosto w dół i lekkie przekierowanie na żuchwie do przodu. Dzięki temu kształt zarostu najkorzystniej wpływa na kontur mojej twarzy. Dla niesfornych włosów najpraktyczniejsza będzie okrągła szczotka. Pozwoli on lekko podkręcić odstające włosy, aby „wróciły do szeregu” nadając całej bryle zarostu jednolity i zadbany kształt. Inne sposoby będą obowiązywały twarzą zaokrągloną lub o kwadratowej, mocnej szczęce. Oczywiście długość i gęstość zarostu ma w tym wszystkim niebagatelne znaczenie. W tej kwestii warto poprosić o poradę swojego barbera.

 

Czy trzeba mieć brodę gęstą i wielką jak u Hagrida, żeby te zasady miały sens? Zdecydowanie nie! Cały proces pielęgnacji męskiego zarostu nie tylko pomaga w zadbaniu o bieżący zarost, ale wszelkie zabiegi pielęgnacyjne pobudzają dodatkowo krążenie krwi w tym obszarze, co poprawia odżywienie cery od wewnątrz i stopniowe zagęszczenie zarostu. Dzięki czemu zamiast pojedynczych kęp włosów z czasem jesteśmy w stanie wyhodować godną pozazdroszczenia puszczę.

W tym wszystkim nie wybierajcie przypadkowych kosmetyków, ale postawcie na sprawdzone marki specjalizujące się w pielęgnacji męskiego zarostu, tak jak m.in. o moją brodę zadbał partner tego artykułu ZEW for men.

(zdjęcia przetestowanych produktów pochodzą ze strony producenta poczujzew.pl)