Jako, że stylizacja total black wywołała wiele pytań i gorących dyskusji pójdźmy tym tropem dalej. W czerni byłem przeciwnikiem, od Was – czytelników, dostawałem bardzo ciepły i popierający stylizację oddźwięk. Nadal podtrzymuję tezę o tym, że total black nie leży mi. Właśnie dlatego postawiłem na drugi biegun moich osobistych preferencji. Jak sprawdzi się stylizacja total beż dla mnie, typowego przedstawiciela urody charakterystycznej dla Europy środkowej.
Uroda środkowoeuropejska
No właśnie – co to jest. Od tego warto by było wyjść, aby była podstawa do dalszych moich wywodów. Dla mnie to uroda typu jesień oraz wiosna. Jako, że moja biologia stawia mnie na pograniczu tychże – mogę stylizacyjnie wykorzystywać oba. Wiosna, słusznie kojarząca się z porą roku 😉 powinna być łączona z kolorami natury budzącej się do życia – tej którą właśnie teraz, w marcu, obserwować możemy. Świeże, jeszcze nie nasycone, pastelowe kolory pierwszych liści, wczesnych kwiatów itd. Jesień natomiast pełna jest (przyrodniczo i modowo) kolorów głębokich, dojrzałych jak czerwień jabłka które zaraz spadnie z drzewa, śliwek na powidła, granatu wieczornego nieba. Wiosną przyroda jeszcze jest spłowiała, gdyż nabiera życia, jesienią już płowieje szykując się na nadchodzące chłody. Dlatego postawienie na beże jest dla mnie i większości mężczyzn którym doradzam jednym z pewniaków.
Czemu tak rzadko spotykamy total beż u mężczyzn
Niestety nie tak popularna kompozycja jakbym sobie tego życzył (chociaż świetnie eksploatowana w świecie mody kobiecej). Znalezienie w ofercie sieciowej ładnego, beżowego garnituru jest naprawdę trudne. W wersji smart casual beżowe chino to absolutny klasyk i te na szczęście można kupić wszędzie i w każdym budżecie. Beżowe koszule… konia z rzędem temu komu udało się takową znaleźć z dobrej jakości bawełny. Jak więc widzicie lekko nie jest. Poza tym jest to kolorystyka typowo dzienna, więc w wersji garniturowej powinna w szafie pojawić się najwcześniej na 3 miejscu (po granatowym i czarny/jasnoszarym). A nie każdy mężczyzna w naszym kraju ma nawet 2 garnitury które na nim przyzwoicie leżą. Nawet jeśli znajdziemy odpowiedni beż i nawet dobrze na nas leży – pojawiają się obiekcje: „kolor za jasny”, „będzie widać każdą plamę” (jakby na innych nie było widać… „wybrudzisz i będzie na raz tylko”. Poważnie, to nie są jednostkowe obiekcje, tylko bardzo częste argumenty, a tak naprawdę to tylko kwestia perspektywy, garnitur będzie się brudził bardzo podobnie bez względu na kolor. Jednak walka z ludzkimi przekonaniami to zawsze trudny temat.
Jak skomponować stylizację total beż
Najprostszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest połączenie beżu z bielą. Czyste, proste i uniwersalne. Tak jak na zdjęciu – bardzo jasny beż spodni, beżowa marynarka i biały golf…
Generalnie trudno kupić dokładnie takie same odcienie beżu (poza szyciem na miarę) kompletując taką stylizację, więc najważniejsze, żeby odcienie były do siebie zbliżone w tonacji (ciepłe – bardziej żółte lub zimne – lekko szare/niebieskie). To samo w sobie zapewni nam spójność stylizacji. Elementy których nam brakuje w tym kolorze zastąpimy podstawowymi kolorami. Beżowy garnitur będzie rewelacyjny z koszulą białą, gładką niebieską, gładką różową, jasnoszarą (o ile beż jest lekko poszarzały w odcieniu) czy też czernią. Każdą z tych koszul z powodzeniem można zastąpić t-shirtem w stylizacjach nieformalnych lub golfem/półgolfem w stylizacjach smart casual.
W kwestii butów sprawa jest prosta. Buty powinny być jasne – skóra o odcieniu koniakowym lub maksymalnie średni brąz. W opcji mocno sportowej mogą to być białe sneakersy lub trampki.
Czy warto stworzyć stylizację total beż?
Biel i beże – jasne i czyste – zawsze będą dodawać nam elegancji i nadają trudnej do opisania w słowach aury. Każdy element z osobna można nienachalnie wykorzystać z innymi elementami garderoby w niemalże każdej stylizacji, a całość… całość po prostu ze sobą gra. Czy warto – oceńcie sami…